Serwis Ekonomiczny ING

Komentarze bieżące |

Inflacja w kwietniu już 4,3%%r/r, średnio w 2021 3,9%r/r.

Argument, że NBP może naśladować łagodne nastawienie banków centralnych krajów rozwiniętych jest coraz bardziej dyskusyjny, inflacyjnie bliżej nam do krajów rozwijających się. Szansa na pierwsze podwyżki w 2poł22.

  • Zgodnie z szybkim szacunkiem GUS inflacja CPI w kwietniu przyspieszyła do 4,3%r/r z 3,2% w marcu. To efekt niskiej bazy, zwłaszcza dla paliw (+28,1%r/r w kwietniu wobec +7,6%r/r w marcu). Z drugiej strony inflacja bazowa spadła, tu efekt jest odwrotny – baza z 2020 jest bardzo wysoka. Szacujemy, że w kwietniu wskaźnik inflacji bazowej netto spadł do 3,5%r/r z 3,9% w marcu. Szczegółową strukturę wzrostu cen w Polsce poznamy 15 kwietnia.
  • Inflacja bazowa spadła ale należy te dane interpretować ostrożnie. Od kwietnia 2020 roku, kiedy rozpoczęła się pandemia, GUS zaczął doszacowywać cześć koszyka gdzie dane były niedostępne, w efekcie wzrost bazowej w kwi-20, w ujęciu m/m był bardzo wysoki. Imputowanie niedostępnych danych oznaczało m.in. „przeciąganie” wysokich cen z poprzednich miesięcy przed Covid. Teraz nie ma problemu z dostępnością danych i GUS dokonuje ich pomiaru standardowo. Duży skok miesięcznej inflacji bazowej w kwi-20, spowodował obecnie spadek rocznego wskaźnika aż do 3,5%r/r. Ale trudno uznać to za pozytywną zmianę. Szybkie wzrosty bazowej w 1kw21 pokazują z jaką silną presją inflacyjną mamy do czynienia. Tym razem nie ma spadku inflacji po recesji, argumentujemy to od dłuższego czasu.
  • Podwyższona inflacja w Polsce to, obok efektów niskiej bazy w 2020, również skutek rosnących cen usług i kosztów po stronie produkcji. W marcu PPI w Polsce przyspieszył do 3,9%r/r z 2,2% w lutym, w kwietniu PPI może być już blisko 5%   Rosną ceny surowców na co nakładają się zaburzenia w łańcuchach dostaw. Wraz z otwieraniem się gospodarki dołoży się jeszcze silniejsza presja popytowa.
  • Oczekujemy, że średnia inflacja CPI w tym roku wyniesie 3,9%r/r.
  • Dane pokazują, że Polska to nie strefa euro czy USA, które miały problem z rozpędzeniem inflacji przed Covid. W Polsce podwyższona inflacja utrzymuje się od połowy 2019 r. W 2020 ceny konsumpcyjne średnio wzrosły 3,4%. W recesję covidową wchodziliśmy z inflacją na poziomie 4,7% w lutym. To m.in. efekt popytowej struktury wzrostu w Polsce z systematycznie spadającym udziałem w PKB inwestycji prywatnych.
  • Argument że NBP może naśladować banki centralne gospodarek rozwiniętych (ECB i Fed) jest mocno dyskusyjny, inflacyjnie bliżej nam do gospodarek rozwijających się. Naszym zdaniem podwyżki rozpoczną się w 2poł22.
  • Do tego czasu Rada Polityki Pieniężnej będzie to tolerować. Jej priorytetem obecnie wydaje się wspieranie wzrostu PKB. Wskazują na to choćby wypowiedzi prezesa Glapińskiego i gołębiej większości członków Rady o przejściowym wzroście inflacji spowodowanym czynnikami poza kontrolą RPP. Od marca tego roku NBP przyspieszył też tempo skupu aktywów w ramach QE. W kwietniu skupił najwięcej obligacji od czerwca 2020 w celu wyhamowania wzrostu rentowności. Jedyna zmiana tonu gołębiej większości w RPP to porzucenie dyskusji o obniżkach stóp.
  • Uważamy, że luźna polityka pieniężna w Polsce  będzie kontynuowana do wygaśnięcia kadencji RPP w 1poł2022. Stąd pierwszej podwyżki stóp mogą nastąpić dopiero w 2poł2022.